środa, 8 lutego 2017

Komunikat i coś w rodzaju pierwszej notki xD

Witam!
Zawsze mówiłam, że nie zostawię tego bloga na zawsze, choć teraz nie było mnie bardzo długo :/ Czas to naprawić, ale zrobimy to trochę inaczej.
Po pierwsze nie mogę patrzeć na moje posty, zwłaszcza te pierwsze :) Może nie piszę o wiele lepiej, ale choć trochę chciałabym to naprawić, dlatego zaczynam od nowa. Główne opowiadanie będzie przeze mnie pisane od początku :)
Miniaturek nie tykam, choć niektóre to... szkoda gadać xD
Więc zaczynamy, mam nadzieję, że jeszcze znajdzie się osoba chętna do czytania :)
Proszę o jakiekolwiek komentarze :)
Teraz zapraszam na coś w rodzaju legendy :)


***
                Czas jest pojęciem względnym. Dla każdego ma różne znaczenie i płynie inaczej. Czasy, w których toczy się ta historia, przez ludzi nazywane są starożytnością. To wtedy kwitła kultura, nauka i sztuka. Był to również okres harmonii, ale i brutalności, sadyzmu. Mimo to ludzie potrafili zjednoczyć się z szamanami, doceniali ich dar, korzystali z mądrości jaką posiadali. Pomiędzy tymi grupami nie było zawiści, niechęci, wręcz przeciwnie, istniała nić porozumienia.
                W tych złotych wiekach żył człowiek o niezwykłej mocy pięciu żywiołów. Swoją potęgę zawdzięczał Duchom Żywiołów, powołanych do istnienia przez Króla Duchów. Jego szczególną rolą stała się opieka nad ludzkością podczas oczekiwania na wybór nowego Króla Szamanów. Ów szaman przyjął swoją misję z należytą pokorą i sercem. Stał się Prometeuszem dla ludzi, był jak ojciec, który prowadzi wystraszone dziecko przez ciemny las. Służył ludzkości radą i mocą, którą wykorzystywał, by pomóc każdemu, kto go potrzebował.
                Swoim postępowaniem zwrócił uwagę piekieł. Sam Lucyfer zapragnął jego mocy. Osamotniony Władca Żywiołów musiał sam stoczyć walkę na śmierć i życie. By uratować ludzkość, którą tak bardzo pokochał, poświęcił wszystko. Złożył w ofierze własne życie, pieczętując Lucyfera w najciemniejszych otchłaniach piekła.
                Mroczne czasy nadeszły wraz z jego śmiercią. Szamani przestali bratać się z ludźmi. Pomiędzy nimi wybuchła wojna, którą zakończył następca Władcy Żywiołów. Jednak złoty wiek już nigdy nie wrócił, szamani powoli znikali z kartek ludzkiej historii, stali się częścią mitologii, o której powoli zapomniano.
                Nowi Władcy Żywiołów byli kolejnymi strażnikami ładu, czekali na reinkarnację swojego wielkiego praojca, który ponownie miał się zmierzyć z diabłem. Oczekiwano go z bojaźnią, gdyż przepowiednia głosiła: I narodzi się znowu ten, któremu Król Duchów bratem, a żywioły siostrami i wtedy mrok zawładnie światłem lub światło rozjaśni mrok.
                

1 komentarz:

  1. NARESZCIE SIĘ DOCZEKAŁAM!!!!!! Ile ja musiałam czekać ! No powiedz ile!? Miło, że w końcu wróciłaś <3 Ten prolog jest lepszy niż pierwszy. Było mi bardzo miło słuchać te wszystkie błędy ( oczywiście ja robię o wiele gorsze). Leżałam na ziemi i ledwo co mogłam się podnieść. Naprawdę się ciesze że wróciłaś. I dopilnuje, żebyś znów nie zniknęła!
    Pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń